Kard. Parolin: zawieszenia broni powinni przede wszystkim dokonać agresorzy
Pope
Kard. Parolin podkreśla, iż takie podejście dotyczy nie tylko Ukrainy, ale każdego z konfliktów – również np. tego w Ziemi Świętej. Jak zaznacza, zawsze tam, gdzie coś wynika z dokonanych wyborów, rozwiązanie dyplomatyczne jest ostatecznie możliwe. „Ta sama ludzka wola, która spowodowała tę tragedię, ma również możliwość i odpowiedzialność za podjęcie kroków w celu jej zakończenia” – mówi watykański sekretarz stanu.
Purpurat podkreśla także, w jak niebezpieczny sposób obecne konflikty się pogłębiają i poszerzają. „Wybuch nowych starć zbrojnych, wyścig do ponownego uzbrojenia są dramatycznymi i niepokojącymi znakami w tym względzie – zauważa kard. Parolin. – Rozszerzenie wojny oznacza nowe cierpienia, nową żałobę, nowe ofiary, nowe zniszczenia, dodawane do tych, których naród ukraiński, zwłaszcza dzieci, kobiety, osoby starsze i cywile, doświadcza we własnym ciele, płacąc zbyt wysoką cenę tej niesprawiedliwej wojny”. Podobnie wygląda sytuacja w Ziemi Świętej. Watykański sekretarz stanu wyraża niepokój głębokimi ranami, do jakich to wszystko prowadzi, oraz rozwojem nienawiści w ludziach.
Kard. Parolin wskazuje również na niebezpieczeństwo eskalacji i użycia broni jądrowej. Ono do pewnego stopnia istnieje, zaznacza, „wystarczy zobaczyć regularność, z jaką niektórzy przedstawiciele rządowi uciekają się do takiej groźby. Mogę mieć tylko nadzieję, że jest to strategiczna propaganda, a nie «ostrzeżenie» przed czymś naprawdę możliwym”. Ale co do „podstawowych obaw”, jakie ma Stolica Apostolska, purpurat mówi, iż „chodzi raczej o to, że różni aktorzy w owej tragicznej sytuacji jeszcze bardziej zamkną się we własnych interesach, nie robiąc wszystkiego, co w ich mocy, aby osiągnąć sprawiedliwy i stabilny pokój”.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.