ҽ

Kard. Jean-Claude Hollerich, arcybiskup Luksemburga, przewodniczący COMECE Kard. Jean-Claude Hollerich, arcybiskup Luksemburga, przewodniczący COMECE 

Kard. Hollerich: synod kontynentalny szansą dla Europy

Jeszcze w tym miesiącu do lokalnych episkopatów powinna dotrzeć synteza pierwszego etapu procesu synodalnego. Przygotował ją na podstawie sprawozdań nadesłanych ze 112 episkopatów kard. Jean-Claude Hollerich, który jest relatorem generalnym synodu. Przyznaje, że jest w pełni zadowolony z wykonanej pracy. „Myślę, że jest to uczciwa synteza raportów udostępnionych przez episkopaty. Są punkty wspólne, ale i różnice” – dodaje luksemburski purpurat.

Radio Watykańskie

Przygotowany przez niego tekst będzie punktem wyjścia dla zgromadzeń kontynentalnych. Kard. Hollerich wiąże wielkie nadzieje z posiedzeniem europejskim. Przyznaje, że pod względem synodalności Stary Kontynent pozostaje w tyle za Ameryką Łacińską. Czynnikiem blokującym był jego zdaniem Rzym. Im dalej się jest od centrum, tym więcej jest niezależności. Ponadto w odróżnieniu od Ameryki Europa nie ma wspólnego języka, a kultury kościele są bardzo zróżnicowane. Istnieją bardzo silne narodowe episkopaty, takie jak włoski, francuski, polski czy niemiecki. Kard. Hollerich ma nadzieję, że druga faza synodu da początek ściślejszej współpracy między europejskimi biskupami. Mamy za dużo Kościołów narodowych – dodaje arcybiskup Luksemburga, który sam nie należy do żadnej konferencji episkopatu.

Przyznaje on, że na zaostrzenie debaty między europejskimi kościołami wpłynie na pewno niedawna decyzja flamandzkich biskupów, którzy wbrew negatywnej opinii Stolicy Apostolskiej wyrazili zgodę na błogosławienie par homoseksualnych i przygotowali nawet formularz odpowiedniej liturgii. Kard. Hollerich, który osobiście opowiada się za zmianą katechizmowego nauczania na temat homoseksualizmu, podkreśla, że na polu duszpasterstwa istnieje wiele możliwości, a w Europie nie ma jednolitej kultury kościelnej.

Zapytany przez agencję prasową szwajcarskiego episkopatu o napięcia, które zagrażają dziś jedności katolików zauważył, że osobiście lubi obraz Kościoła jako Ludu Bożego, który jest w drodze w Jezusem. Jedni idą szybciej, inni wolniej, jedni po prawej stronie, inni po lewej. Ważne jest, by wszyscy patrzyli na Chrystusa i nie powątpiewali o wierności tych, którzy znajdują się po przeciwnej stronie.
 

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.

15 października 2022, 15:01