ҽ

Efekty rosyjskiego ostrzału w Kijowie, 7 lutego 2024 Efekty rosyjskiego ostrzału w Kijowie, 7 lutego 2024  (ANSA)

Abp Szewczuk: rosyjskie kłamstwa zabijają nie mniej niż rosyjskie pociski

„Ta wojna wykrwawia nas każdego dnia, ale nie tracimy nadziei” – podkreśla w przesłaniu na następny tydzień walk abp Światosław Szewczuk. Wspomina on z bólem o ostatnich działaniach Rosjan przeciwko ludności Ukrainy, nazywając je kolejnym przykładem zbrodni wojennych. Szczególnie zaznacza ostrzały terytorium swojej ojczyzny 7 lutego, gdy pociski latały nawet wzdłuż granicy z Polską, a także dzień później w rejonach Odessy i Mikołajowa, czy 10 lutego w Charkowie.

Pope

Jak wskazuje zwierzchnik miejscowych grekokatolików, pozytywna była jednak 51. wymiana jeńców. Ponad 100 obrońców Ukrainy, w tym bohaterowie Mariupola, wróciło do domu. Arcybiskup większy kijowsko-halicki wskazuje, iż jego wspólnota pragnie ich przyjąć jak najlepiej i pomóc w uleczeniu ich ran.

Hierarcha podkreśla ważny element obecnego czasu: „w tych dniach Ukraina wspomina 10. rocznicę wybuchu tej wojny, a mianowicie rosyjskiej inwazji na nasz Krym oraz okupacji Słowiańska i Kramatorska, Doniecka i Ługańska”. Abp Szewczuk zauważa jednak, iż całość nie rozpoczęła się wtedy od zniszczenia miast i wsi czy masowych mordów ludności cywilnej, ale jeszcze wcześniej od agresywnych działań propagandowych napastnika. To broń potrafiąca „być może jeszcze bardziej ranić ludzkie serca i umysły” niż „kule, działa, samoloty czy rakiety”.

I także teraz, zaznacza zwierzchnik miejscowych grekokatolików „Rosja ponownie atakuje Ukrainę na froncie informacyjnym, negując wobec całego świata prawo do istnienia naszego państwa, które ma tysiącletnią historię i jest znacznie starsze niż imperium rosyjskie”. Ale arcybiskup większy kijowsko-halicki podkreśla, iż „naród ukraiński to naród-męczennik od wieków walczący o przywrócenie swojej państwowości i życie we własnym kraju na ojczystej ziemi. Dlatego dziś tak ważne jest, aby cały świat poznał prawdę, ponieważ kłamstwa zabijają nie mniej niż rosyjskie rakiety, bomby i pociski”.

Wobec takiej sytuacji hierarcha wskazuje na ważną rolę pracy dziennikarzy. Zwłaszcza, iż obecnie temat napadniętej Ukrainy powoli znika już z mediów. Abp Szewczuk wyraża więc wdzięczność wszystkim, którzy dalej rozpowszechniają prawdę o tragedii jego narodu. A dziennikarzy z samej Ukrainy określa mianem „obrońców wolności słowa” w swojej ojczyźnie.

„Jak wiadomo, wolność sumienia, wolność słowa to podstawowe cechy wolnego, demokratycznego państwa” – zauważa następnie arcybiskup większy kijowsko-halicki. I pyta retorycznie: „kiedy brakuje wolności słowa, brakuje wolności wyznania, za co wówczas wojujemy?”. Podkreśla, za historyczną wypowiedzią Churchilla, wartości kultury, „za które najlepsi synowie i córki Ukrainy są gotowi obecnie oddać życie”.

Wobec tego abp Szewczuk dziękuje dziennikarzom za wieloletnią współpracę z jego Kościołem. „Modlimy się i wspieramy uczciwych dziennikarzy, których zachęcamy, aby nie bali się mówić prawdy. Bo kiedy czynimy dobro i mówimy prawdę, jesteśmy bardzo silni jako naród, jako ludzie” – wskazuje zwierzchnik ukraińskich grekokatolików.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.

12 lutego 2024, 09:56