ҽ

Syryjczycy żyją wśród strasznych skutków wojen, kryzysów, klęsk żywiołowych Syryjczycy żyją wśród strasznych skutków wojen, kryzysów, klęsk żywiołowych  (AFP or licensors)

Syryjczycy żyją wśród strasznych skutków wojen, kryzysów, klęsk żywiołowych

„Są dzieci, które zostały urodzone i wzrastały w trakcie wojny, widząc na własne oczy jej okropności” – przypomina o sytuacji w Syrii s. Marta Luisa Fagnani. Włoska trapistka mieszkająca obecnie w Homs wskazuje, że choć o dotkniętym wieloma kryzysami kraju mówi się coraz mniej, sytuacja nie ulega polepszeniu. Dotkliwie odczuwane są sankcje w miejscu, gdzie 9 na 10 mieszkańców żyje w stanie ubóstwa. Nie dotykają one rządu, ale najbiedniejszych – zaznacza zakonnica.

Pope

Rozmawiając z Radiem Watykańskim s. Fagnani podkreśla, że Kościół w Syrii usiłuje pomagać wszystkim, bez względu na wyznawaną religię. Jak jednak dodaje, sprawy prezentują się naprawdę tragicznie, pomimo pragnień, jakie wyraża tamtejsza ludność.

S. Fagnani: to splot wydarzeń pogłębiających raz za razem trudności

„Nie można zapominać, że w Syrii od 11 lat wciąż toczy się wojna, ponieważ wojna nie uległa końcowi, ze wszystkimi skutkami bojowych zniszczeń, jakie miały miejsce. Ponadto przyszło trzęsienie ziemi, epidemia cholery na niektórych obszarach (…). Wydarzenia na świecie też nie pomagają. W rzeczywistości przez te wszystkie lata lokalne społeczności przetrwały trochę właśnie dzięki hojności obcych krajów, dzięki pomocy przysłanej z zewnątrz, od organizacji, od Kościołów, od osób prywatnych. Ale niepewna sytuacja na świecie zmniejszyła takie wsparcie. O Syrii już się nie mówi – zauważa s. Fagnani. – Istnieje pewien rodzaj zapomnienia o sytuacji, który jest zrozumiały ze względu na wszystkie inne napięcia, ale stanowi również kolejny element upadku. Nie zapominajmy, że też eksplozja w porcie w Bejrucie osłabiła Liban, a co za tym idzie Syrię. Mamy tu splot wydarzeń pogłębiających raz za razem trudności (…). Z pewnością Syryjczycy mają pragnienia zmian, mają również silne poczucie własnej tożsamości. Odczułam więc prawdziwą i szczerą chęć przetrwania jako naród, aby również mieć swobodę decydowania o swoim własnym losie. Kiedy stało się oczywiste, że konflikt był wykorzystywany przez siły zewnętrzne, pojawiła się niemal instynktowna obrona własnej niezależności, wolności, aby móc naprawdę samemu o sobie decydować, na dobre i na złe.“

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.

27 sierpnia 2023, 15:53