ÃÛÌÒ½»ÓÑ

„SpotkaÅ‚em siÄ™ z 60 uchodźcami, którzy żyjÄ… w lesie tuż obok portu w strasznych warunkach, na deszczu. I wszystko to dlatego, że wÅ‚adze miejskie nie zrobiÅ‚y niczego, aby wskazać tym ludziom jakieÅ› suche miejsce, podczas gdy Caritas (Secours Catholique) i inne organizacje pozarzÄ…dowe sÄ… gotowe udzielić im pomocy. SpoÅ‚eczeÅ„stwo obywatelskie chce pomagać. We Francji sÄ… też ludzie otwarci, nie tylko ekstremiÅ›ci – powiedziaÅ‚ Radiu WatykaÅ„skiemu ks. Maurice Joyeux. - W Calais koczuje 500, 600 ludzi. I niemal codziennie siÄ™ ich przegania. Jedynym miejscem, do którego mogÄ… przyjść w ciÄ…gu dnia jest oÅ›rodek Caritas. Codziennie przychodzi tam 400, 500 uchodźców, a trwa przecież pandemia. A jednak przy zachowaniu niezbÄ™dnego dystansu udaje siÄ™ im jakoÅ› udzielić pomocy, mogÄ… doÅ‚adować swoje smartfony, jest kilka pryszniców, mogÄ… siÄ™ umyć. Ale wszystko to stanowi pomoc doraźnÄ… i to pod nadzorem policji. Wydaje mi siÄ™, że zatraciliÅ›my w tym wszystkim naszÄ… duszÄ™. Podobnie jest w Dunkierce. Tam też jest od 400 do 600 uchodźców. Oni również żyjÄ… w lesie. Nie widać żadnego rozwiÄ…zania. I wszyscy myÅ›lÄ…, że ten problem zostaÅ‚ zaÅ‚atwiony, że jest to normalne. A przecież jesteÅ›my we Francji, w kraju praw czÅ‚owieka, w kraju, który ma poczucie sprawiedliwoÅ›ci. Jakimi ideologiami siÄ™ kierujemy? To co siÄ™ tu dzieje jest bardzo poważne.“