Papież wysłuchał świadectw o bólach i wyzwaniach Kościoła w Belgii
Pope
O pracy duszpasterskiej opowiedział papieżowi ks. Helmut Schmitz, posługujący w Eupen, siedzibie Niemieckojęzycznej Wspólnoty Belgii. Wyznał on, że choć zarówno księża, jak i wierni świeccy muszą obecnie stawiać czoła coraz większym problemom, spowodowanym zmianami w strukturach parafialnych, to jednak on i jego współbracia w kapłaństwie nadal doświadczają wiele radości, dzieląc radości i bóle osób w różnym wieku i o różnym statusie społecznym. Podziękował Franciszkowi za zaproszenie do wkroczenia na drogę synodalną, którą – jak zapewnił – „staramy się od dwóch lat przemierzać w naszych parafiach i która wyzwoliła wiele nowych energii w naszym Kościele. Chcemy wnieść swój wkład do pokojowego i sprawiedliwego społeczeństwa, do jeszcze lepszego bycia Kościołem Jezusa Chrystusa”.
W imieniu flamandzkiego duszpasterstwa młodzieżowego głos zabrała Yaninka De Weirdt. Nawiązała ona do zachęty często kierowanej przez Franciszka do młodych, aby marzyli o wielkich rzeczach. Wskazała, że to pragnienie wciąż jest obecne w sercach młodych Belgów, którzy chcą iść przez życie z różnorodnymi marzeniami. Przypomniała, że jedni marzą o Kościele wspaniałym, w którym młodzi są w „kabinie dowódczej” i określają „kulturę przyszłości”, z kolei inni chcą przede wszystkim przyczyniać się do budowy wspólnoty wiary, w której wszyscy są mile widziani: kimkolwiek są i kogokolwiek kochają. Franciszka zapytała o to, jak młodzi ludzie mogą się przyczyniać się do jedności w różnorodności i wspólnie marzyć. Następnie teolog Armand Join-Lambert, ojciec trójki dzieci, podziękował Franciszkowi za jego motu proprio „Ad Theologiam promovendam”, które on i jego koledzy teologowie przyjęli jako wielką zachętę do rozwijanie teologii wrażliwej na kontekst. Wyrażając wdzięczność za synod nt. synodalności zapytał Ojca Świętego, jak widzi on przyszłość synodalności na zeświecczonym Zachodzie, gdzie tradycja synodalna jest już dobrze osadzona, ale wspólnoty mają trudności z odnową.
Mia De Schamphelaers – wieloletnia członkini Parlamentu Flamandzkiego i federalnego – przedstawiła Franciszkowi działania podejmowane na rzecz ofiar przestępstw seksualnych w Kościele. Przypomniała, że gdy w 2010 wybuchł pierwszy wielki kryzys w Kościele belgijskim w następstwie przyznania się jednego z biskupów do tego rodzaju czynów, wywołało to ogromny wstrząs. Pojawiła się potem cała fala doniesień od ofiar, które zeznawały, często po raz pierwszy w swym życiu, że doświadczyły takich przestępstw w młodym wieku ze strony księdza lub zakonnika. „Podobnie jak wielu obywateli doświadczyliśmy odrazy, smutku i bezsilności” – powiedziała kobieta. Dodała, że dla ludzi wierzących był szok i wstyd. Ale była to również okazja do przemienienia gniewu i bólu w konkretną pomoc. Poinformowała, że obecnie wraz z kompetentnymi wolontariuszami i ekspertami placówki kościelne oferują pomoc ofiarom, oferują im bezpieczne miejsce do mówienia o doznanych cierpieniach, wysłuchują ich „otwartymi uszami i sercem” oraz prowadzą je do uzdrowienia. Była parlamentarzystka zapytała Franciszka, jak Kościół może postrzegać, rozpoznawać i uczyć się z ran tych, którzy przeżyli dramat nadużyć. „Jak budować kulturę kościelną, w której wszyscy – młodzi i starsi, mężczyźni kobiety, czują się bezpiecznie, chronieni i otoczeni troskliwością i w której wzajemne otwarcie się i szacunek będą czymś oczywistym? Jak może każda władza pozostawać zrównoważona i jak wszelka polityka może stawać się przejrzysta?” – pytała Franciszka.
Swym świadectwem podzieliła się również 56-letnia siostra Agnieszka z Bractwa Tyberiady, powstałego w 1979, do którego wstąpiła 30 lat temu. Mówiła o znaczeniu modlitwy i świadectwa życia oraz szczególnej troski jej wspólnoty o ewangelizację młodzieży i rodzin. Z kolei świecki kapelan więzienny Pieter De Witte, opowiedział o pracy w zakładzie karnym w Leuven. Zwrócił uwagę, że wezwanie do bycia miłosiernym wobec zatrzymanych pobudza nie tylko do odwiedzania ich, ale także do kierowania proroczej krytyki przeciw systemowi więziennemu, który jest niszczycielski oraz przeciw występującej w społeczeństwie tendencji do pozbawiania wolności coraz szerszych grup osób: sprawców przestępstw, ludzi bez prawa do mieszkania lub sprawiających problemy psychiatryczne. Mówiąc o miłosierdziu i sprawiedliwości pytał Franciszka, jak chrześcijanie pracujący w więzieniach powinni się zachowywać wobec obowiązującego systemu karnego.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.