ÃÛÌÒ½»ÓÑ

Szukaj

Ks. Waldemar Pawelec z ukrai¨½sk? m?odzie?? Ks. Waldemar Pawelec z ukrai¨½sk? m?odzie?? 

Pallotyn z Kijowa: cz?sto przez ?zy modl? si? s?owami Jezusa z krzy?a

O tym, jak w mroku wojny g?osi? Ewangeli? o Bogu bogatym w mi?osierdzie ¨C m¨®wi ks. Waldemar Pawelec. Pallotyn z Kijowa wyznaje, ?e najwi?ksze chwile bezsilno?ci prze?ywa, gdy prowadzi pogrzeby swych wychowank¨®w. W czasie wojny odmawia modlitw? Jezusa z krzy?a: ?Ojcze, przebacz im, bo nie wiedz?, co czyni?¡±. I tym pr¨®buje t?umaczy? to, co si? dzieje na ukrai¨½skiej ziemi. Prosi: ?Nie zapominajcie o Ukrainie. Wasza obecno?? i wsparcie s? dla nas konkretem mi?osierdzia, ?e B¨®g wci?? jest z nami¡±.

Beata Zaj?czkowska (Radio Watyka¨½skie): Jak wygl?da ?ycie w Kijowie, gdzie ostrza?y przybra?y ostatnio mocno na sile?

Waldemar Pawelec SAC: Bardzo trudna by?a Niedziela Wielkanocna, dlatego ?e mieli?my a? cztery alarmy przeciwlotnicze. Bardzo wymowne by?o to, ?e w czasie Wigilii Paschalnej, która by?a wieczorem ¨C bo ze wzgl?du na godzin? policyjn? nie mo?emy mie? liturgii w nocy ¨C by? alarm przeciwlotniczy, wy?y syreny. Ko?ció? by? pe?ny ludzi. Patrzy?em na ich reakcje, bo otrzymujemy informacje o tym, co leci i w którym kierunku. Tym razem nie by?o na nas. Ciekawe by?o to, ?e przed Ewangeli?, po przeczytaniu ca?ej historii zbawienia, kiedy zabrzmia?o Alleluja, sko¨½czy? si? alarm przeciwlotniczy. Dla nas by?o to bardzo symboliczne i mocne. Niektórzy ludzie mieli ?zy w oczach, bo sytuacja nie jest ?atwa. W Kijowie mamy troch? spokojniej ni? Charków czy Zaporo?e, które ci?gle s? pod wielkim zagro?eniem. Najgorsze jest to, ?e wszystkie ataki s? w nocy albo godzinach porannych, kiedy ludzie ?pi? i nie s? przygotowani na to, ?eby zrywa? si? i ucieka? do schronu. To jest pod?e i perfidne ze strony rosyjskich okupantów, ?e tak wykorzystuj? sytuacj? i próbuj? zastraszy? ludzi. Czwartkowy atak w Charkowie jest szczególnie pod?y, bo po tym, jak budynki zosta?y ostrzelane dronami, przyjechali ratownicy, którzy mieli ratowa? ludzi i zostali powtórnie ostrzelani, trzech z nich zgin??o. Praktycznie ka?dego dnia takie sytuacje s? w ró?nych miastach Ukrainy. Trudne jest te? to, ?e w ostatnich atakach na infrastruktur? strategiczn? zniszczonych zosta?o 80 proc. wszystkich miejsc, które produkuj? energi?. To zapowiada bardzo trudny dla nas czas.

Rozmawiamy w Niedziel? Bo?ego Mi?osierdzia. Z czym kojarzy si? ksi?dzu mi?osierdzie w realiach wojny?

Na Ukrainie my?limy tylko o jednym: ?eby nasta? pokój. A obraz Bo?ego mi?osierdzia, namalowany na pro?b? Jezusa skierowan? do siostry Faustyny, to jest Chrystus Zmartwychwsta?y, który przychodzi i wyci?gaj?c do Aposto?ów r?ce, mówi: pokój wam. Pokazuje to, ?e pokój jest owocem Bo?ego Mi?osierdzia. Jest te? darem. My dobrze wiemy, co znaczy s?owo ?pokój¡±, bo bardzo go pragniemy, t?sknimy za tym. I dla mnie s?owo mi?osierdzie oznacza pokój. Z tym ?wi?tem mocno zwi?zany jest sakrament pokuty. Chrystus mówi o wielu ?askach, które z niego p?yn?. Prawdziwym pokojem jest pokój serca, spokój sumienia. My?l o mi?osierdziu w kontek?cie spokoju mojego sumienia mocno mi towarzyszy w czasie wojny.

Jak w kontek?cie okrutnych zbrodni, morza cierpienia i bólu po stracie bliskich g?osi? Ewangeli? o Bogu bogatym w mi?osierdzie?

Najbardziej dotyka mnie to w kontek?cie ?mierci, straty kogo? bliskiego. Ale nawet wtedy s?owa Ewangelii znajduj? zupe?nie inny wyd?wi?k. Bo my wiemy nie tylko teoretycznie, ?e ?nie ma wi?kszej mi?o?ci ni? ta, je?eli kto? ?ycie oddaje za swoich przyjació?¡±. My to przerabiamy praktycznie. S? to chyba najcz??ciej powtarzane s?owa na pogrzebach ukrai¨½skich ?o?nierzy, ale równie? i cywili, którzy te? przecie? gin?, bo s? to s?owa, które daj? nadziej?. A my jeste?my tam po to, ?eby pokazywa?, i? Ewangelia w tej sytuacji wojny na Ukrainie jest s?owem nadziei. My dajemy nadziej? ludziom przez to, ?e jeste?my z nimi, ?e dzielimy ich nie?atwe losy i s? tego ?wiadomi. Pokazujemy, ?e nie gadamy jedynie o mi?osierdziu, nie mówimy teoretycznie o Ewangelii, tylko staramy si? ni? ?y? na co dzie¨½ i g?osi? j? swoim ?yciem. Przez to, ?e jeste?my z lud?mi, wlewamy nadziej? w serca tych, którzy cz?sto ju? j? trac?. Druga strona g?oszenia, to konkretne uczynki mi?osierdzia. Jest ogrom dobra, które si? rozlewa po?ród tego z?a i ca?ego okrucie¨½stwa wojny. Bo przecie? nadal otrzymujemy wsparcie, ci?gle otrzymujemy pomoc humanitarn? i militarn?, ?eby?my mogli si? broni?. Przede wszystkim w?adze Ukrainy prosz? o systemy obrony przeciwlotniczej. Je?eli Kijów jest w tej kwestii zabezpieczonym miastem, to Charków czy Odessa, maj? o wiele gorsz? sytuacj?. Ale ci?gle otrzymujemy pomoc. I to jest dla nas znak Bo?ego Mi?osierdzia: nikt nie zostawia nas na pastw? ludzi, którzy nie maj? ?adnych granic w z?u i okrucie¨½stwie, którego dokonuj?. Codziennie do?wiadczamy, ?e mimo wszystko Pan Bóg jest dla nas Mi?osierny.

Wojna wykrzesa?a wi?cej ludzkiej ?yczliwo?ci i solidarno?ci, czy raczej zamkn??a ludzi we w?asnych egoizmach i potrzebach?

Ta wojna pokaza?a, kto jest kim. Pokaza?a, kto czym ?yje. W sytuacji krytycznej to bardzo jaskrawo wida?. Prawdziwych przyjació? poznaje si? w biedzie. Ta wojna pokaza?a, kto po czyjej stoi stronie. Bo nie mo?na by? tutaj oboj?tnym. Musisz przyj?? postaw? cz?owieka, który albo jest po stronie ofiary, albo po stronie okupanta. Nie da si? tego obej??. Ta wojna pokazuje te?, ilu jest ludzi, którzy s? otumanieni tym ruskim porz?dkiem ?wiata. Propaganda to ogromna si?a. Dlatego te? w 2014 roku, kiedy by? okupowany Krym i wschodnie tereny Ukrainy, pierwsz? rzecz?, jak? zrobili, by?o zag?uszanie ukrai¨½skiej telewizji i w??czanie rosyjskich kana?ów, które sia?y propagand?. I dalej to trwa. Najtrudniejsze jest to, ?e ta wojna podzieli?a równie? rodziny. To jest diabelstwo, pod?o?? szatana polega na tym, ?e on rzeczywi?cie rozdzieli? nawet najbli?szych.

Synowie, ojcowie walcz? na froncie, matki z dzie?mi dziel? uchod?czy los. Czy obecno?? to teraz najwi?kszy dar na Ukrainie?

Cz?sto powtarzam, ?e najpi?kniejszym darem, który mo?emy da? drugiemu, to jest nasza obecno??. Ona nie ma ?adnej ceny. Zreszt? nawet imi? Boga brzmi: ?Ten, który jest¡±. I nawet w sytuacji straty, kiedy kto? cierpi, to nie potrzebuje s?ów pocieszenia, tylko tego, ?e kto? przy nim jest, ?e nie cierpi sam, ?e kto? dzieli z nim los. Druga rzecz to wsparcie, które ci?gle otrzymujemy, co zapewnienia nas, ?e nie jeste?my sami. Mamy ?wiadomo??, ?e ta pomoc cz?sto przychodzi do nas od ludzi, którzy sami nie maj? wiele. Od pocz?tku wojny najwi?cej pomagali i nadal pomagaj? ci, którzy sami prze?yli jaki? brak, niedostatek i rozumiej? nasz? sytuacj?. Ta wojna jest te? wojn? m?odych ludzi. Armia wolontariuszy to przede wszystkim m?odzi. Gdy s?yszmy o pogrzebach ?o?nierzy, to cz?sto maj? zaledwie 25 lat, bo w takim wieku ju? s? mobilizowani. Abp ?wiatos?aw Szewczuk cz?sto powtarza, ?e to jest wojna m?odych ludzi, bo rzeczywi?cie m?odzi ludzie walcz?, m?odzi ludzie pomagaj? i m?odzi ludzie gin?. I to jest smutne, bo przecie? tych, którzy strac? ?ycie, nikt nie zast?pi. A po wojnie, która kiedy? musi si? sko¨½czy?, trzeba rozpocz?? nowe ?ycie i odbudow? tego wszystkiego, co teraz jest rujnowane i co jeszcze b?dzie zrujnowane, o czym nie wiemy.

Jak w tym wojennym czasie zmienia si? prze?ywanie w?asnej wiary i religijno?ci?

Na Wigilii Paschalnej 1/3 wiernych to byli ci, których nie widzia?em od pocz?tku wojny, albo ludzie, których widzia?em po raz pierwszy w ?yciu. I my?l?, ?e to te? jest dowód na to, ?e w czasie beznadziei ludzie otrzymuj? nadziej? w?a?nie w formie wiary, zaczynaj? szuka? te? wsparcia, odczuwaj? mocniej Bo?? obecno?? i przez to przychodz? do Pana Boga i do Ko?cio?a. Mamy ci?gle nowych ludzi, którzy przygotowuj? si? do sakramentów, reguluj? swoje ?ycie ma??e¨½skie, czy bardziej troszcz? si? o religijne wychowanie swoich dzieci. Trudno powiedzie?, ?e jest to owoc wojny, bo sama wojna to jest ogrom zniszcze¨½ i cierpienia, ale jest to pewien rezultat sytuacji, w której jeste?my, ?e bez Boga nie da si? tego prze?y?, ?e bez Boga nie da si? wyj?? z tego wszystkiego z jak?? nadziej?. Ludzie, którzy trac? swoich najbli?szych, a maj? wiar?, zupe?nie inaczej prze?ywaj? t? sytuacj? ni? ci, którzy wiary nie maj?. Widzimy to na co dzie¨½. To nie jest kwestia frekwencji w ko?cio?ach, na nabo?e¨½stwach, ale gruntownego ?ycia modlitwy, g??bokiej przemiany i nawrócenia, którego cz?sto jeste?my ?wiadkami. Cz??ciej na pewno teraz ni? to by?o przed wojn?.

Chcia?am zapyta? o bezsilno??, czy przeszywa ona ksi?dza serce?

Na pewno podczas pogrzebów moich wychowanków czy ludzi, których zna?em, którzy byli dla mnie kim? bliskim. Patrz?c na ich rodziców, na ich rodze¨½stwo na pocz?tku nie wiedzia?em, co im powiedzie?. To by?a taka moja bezsilno?? i bezradno??. Ale postanowi?em, ?e po prostu z nimi b?d?: b?d? ich wspiera?, pomaga? im nawet moj? obecno?ci? w tych wszystkich sprawach, które s? zwi?zane z organizacj? pogrzebu czy utrat? kogo? bliskiego. Bardzo trudne jest dla mnie wci?? to, ?e o godzinie czwartej w nocy musz? si? budzi? od wybuchów, które s? za oknem. Jestem bezradny, nie wiem, co mam robi?. Chowam si? cz?sto w toalecie, bo do schronu schodzimy bardzo rzadko. To jest dla mnie trudne, bo jeste? w tym momencie bezradny. Widzisz si?? z?a, która chce ci? zniszczy?, która chce zniszczy? tak?e to, co robisz. Bo przecie? ka?dy z nas tutaj pracuje: budujemy, remontujemy, tworzymy parafi?, wspólnot?. Teraz w naszym palloty¨½skim domu w Kijowie otwieramy pralni? socjaln?. B?dzie s?u?y?a wewn?trznym uchod?com i osobom biednym, którzy nie maj?, gdzie wypra? rzeczy, czy wyk?pa? si? i ubra? czyst? odzie?. Te projekty w sytuacji wojny s? bardzo wa?ne i robimy je, cho? nie wiemy, czy jutro to wszystko nie zostanie zniszczone. Z drugiej strony widzimy, ?e trzeba budowa? te? duchow? stron? Ko?cio?a, której nawet ?mier? nie zniszczy, której nie zniszcz? ?adne rakiety. To jest Ko?ció? jako wspólnota, czyli bycie razem, wsparcie jeden drugiego. I pog??biona wiara w to, ?e Pan Bóg nad tym wszystkim czuwa.

Jako pallotyni od upadku komunizmu g?osicie na Ukrainie or?dzie o Bo?ym Mi?osierdziu. Na ile to przes?anie staje si? bardziej aktualne w obecnym kontek?cie?

Ono b?dzie szczególnie bardzo potrzebne w czasie powojennym. Jako pallotyni mamy do?wiadczenie g?oszenia Bo?ego Mi?osierdzia w Rwandzie po zako¨½czeniu ludobójstwa. By?o to bardzo trudne, bo przecie? ludzie, którzy do tej pory gromadzili si? w ko?cio?ach, w jednych wspólnotach, w pewnym momencie, jak pod wp?ywem z?ego ducha zacz?li si? wzajemnie zabija? i niszczy?. Na Ukrainie mamy inn? sytuacj?, bo niszcz? nas obcy ludzie, którzy przyszli na nasz? ziemi? i zaczynaj? j? sobie podporz?dkowywa?, chc? tworzy? tutaj swój ?wiat, swój porz?dek, na co naród ukrai¨½ski si? nie godzi, bo dobrze wie, co znaczy ruski mir. Jestem przekonany, ?e or?dzie Bo?ego Mi?osierdzia b?dzie najbardziej potrzebne do leczenia wewn?trznych ran, które s? spowodowane wojn?, cierpieniem, utrat? bliskich, ale równie? do uzdrowienia relacji mi?dzynarodowych, bo widzimy, ?e obecna sytuacja wzmaga nienawi??. Jako pallotyni jeste?my te? zaanga?owani w niesienie or?dzia Matki Bo?ej Fatimskiej. W kontek?cie wojny i obecnej sytuacji na ?wiecie równie? or?dzie fatimskie otrzymuje jakby nowe pos?anie.  W nowym ?wietle odczytujemy to wszystko, co Matka Bo?a mówi?a w Fatimie o ogromnym zagro?eniu czerwonym smokiem, ideologi?, która zaleje ca?y ?wiat i niektóre narody wygin?. Równie? nabo?e¨½stwo pierwszych sobót miesi?ca otrzymuje nowe znaczenie w kontek?cie wojny.

Mówili?my o wyniszczaj?cej mocy z?a, a czy w tych mrocznych czasach do?wiadcza ksi?dz si?y dobra, które rozbudza nadziej??

By?o bardzo wiele takich sytuacji ju? od czasów Majdanu Niepodleg?o?ci, kiedy by?em tam ?wiadkiem pogrzebu m?odego ch?opaka, który zmar? od doznanych ran. Bardzo mocno poruszy?o mnie to, ?e kiedy przyniesiono w trumnie jego cia?o, na scen? wysz?a jego mama i pierwsze s?owa, które powiedzia?a, brzmia?y: przebaczam tym, którzy zabili mojego syna. Jako kap?an teoretycznie to rozumia?em, ale wówczas do?wiadczy?em wielkiego spokoju serca. I w tym mrocznym czasie, kiedy czym? naturalnym jest nienawidzi?, przypominam sobie t? sytuacj? i twarz tej m??nej kobiety, która cierpia?a po stracie swojego syna, ale nie zatrzyma?a si? na bólu, tylko potrafi?a objawi? tak naprawd? ludzkie mi?osierdzie. W czasie wojny przypominam sobie cz?sto modlitw? Jezusa z krzy?a: ?Ojcze, przebacz im, bo nie wiedz?, co czyni?¡±. I tym próbuje t?umaczy? to, co si? teraz z nami dzieje. Jak prze?ywam szczególnie trudne chwile, to czasem ze ?zami w oczach modl? si? i mówi?: ?Panie Bo?e, przebacz im, bo oni naprawd? nie wiedz?, co czyni?¡±. Napraw? namacalnie odczuwamy, czym jest mi?osierdzie, czym jest przebaczenie, czym jest Bo?e Mi?osierdzie: ?Ojcze, przebacz im, bo oni naprawd? nie wiedz?, co czyni?¡±.

Dzi?kujemy, ?e przeczyta?a?/e? ten artyku?. Je?li chcesz by? na bie??co zapraszamy do zapisania si? na newsletter klikaj?c tutaj.

07 kwietnia 2024, 08:00