Niepewne Boże Narodzenie w Ziemi Świętej bez pielgrzymów
Pope
Na ulicach Ziemi Świętej nie będzie też bożonarodzeniowych parad, oświetlonych choinek ani jarmarków. „Skupiamy się na duchowym znaczeniu tego święta i na ile tylko możemy staramy się wesprzeć ofiary trwającej wojny” – mówi Radiu Watykańskiemu Thibaut. Wskazuje na dramatyczne bezrobocie, będące pośrednim skutkiem obecnej sytuacji. Dodaje, że bardzo doskwiera brak pielgrzymów, którzy stanowili źródło utrzymania dla wielu palestyńskich rodzin. Sytuacja jest dramatyczna, bo wszelkie pielgrzymki zostały wstrzymane co najmniej do marca. W Betlejem, miejscu narodzin Chrystusa, ulice są puste” – mówi Thibaut. Dodaje, że podobne pustki były podczas pandemii, teraz jednak, jak podkreśla, atmosfera jest dużo cięższa, a ludzie nie widzą nadziei.
„Normalnie przyjmujemy prawie 5000 osób rocznie, teraz nasz dom stoi pusty. Zatrzyma się u nas teraz czasem jakiś dziennikarz czy pracownik organizacji humanitarnych. Już wcześniej skupialiśmy się na wspieraniu muzułmańskich kobiet i rodzin w palestyńskiej dzielnicy, w której się znajdujemy, na Górze Oliwnej, poprzez szkolenia zawodowe i zajęcia rekreacyjne dla dzieci. Kobiety te wracają teraz do Domu Abrahama i kontynuujemy to wsparcie. Wśród naszych pracowników są Palestyńczycy, w przeciwieństwie do Izraelczyków nie otrzymują zasiłków pozwalających przetrwać ten czas, stąd wspiera ich francuska Caritas, aby mogli utrzymać swoje rodziny, zarówno w Jerozolimie, jak i na Zachodnim Brzegu. Jednak zdecydowana większość hoteli i ośrodków dla pielgrzymów jest zamknięta od miesięcy, a pozbawieni dochodów pracownicy znajdują się w strasznych tarapatach” – mówi dyrektor Domu Abrahama.
Bernard Thibaut wskazuje, że podobnie jak w przypadku pandemii, kryzys gospodarczy dla całego sektora turystycznego będzie niezwykle dotkliwy. Przypomina, że sektor turystyczno-pielgrzymkowy jako pierwszy odczuwa skutki kryzysu i jako ostatni wychodzi z niego. „Pielgrzymi są naprawdę integralną częścią modlitwy Kościoła w Ziemi Świętej i bardzo wspierają mieszkańców tych ziem. Nie powinniśmy więc czekać rok lub półtora roku z ich powrotem. Trzeba zdać sobie sprawę, że powrót pielgrzymów do modlitwy w Ziemi Świętej jest aktem pokojowym. Modlimy się o pokój, ale też o to abyśmy nie pozwolili gniewowi i zemście zawładnąć naszymi sercami, naszymi słowami i naszymi myślami” – mówi papieskiej rozgłośni.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.