ҽ

Sudan Sudan   (AFP or licensors)

Sudan: Kościół pomaga, jak może, pomoc humanitarna nie ma jak dotrzeć

Trzy miesiące po wybuchu wojny domowej, Sudańczycy żyją pośród chaosu i niepewności, a wielu z nich musi podejmować dramatyczne decyzje, by przeżyć. Ciągle brakuje skutecznych sposobów niesienia pomocy humanitarnej. W tak trudnej sytuacji lokalny Kościół stara się być iskrą nadziei, udzielając wsparcia na wszelkie możliwe sposoby.

Krzysztof Dudek SJ – Watykan

Włoski misjonarz, który pragnie zachować anonimowość ze względów bezpieczeństwa, podkreśla, że w tym momencie trwają walki o Omdurman, jedno z miast tworzących stołeczną konglomerację. Armia napiera, chcąc wyprzeć Siły Szybkiego Wsparcia. Przed tygodniem dokonała tam nalotu, w wyniku którego zginęło 45 osób. Walki zbrojne to jednak nie jedyne oblicze wojny. W wielu miejscach gospodarka się zapadła, a ponad 3 mln osób zostały już zmuszone do opuszczenia domów. Mówi włoski misjonarz.

Panuje sytuacja totalnej blokady w kwestii możliwości dostarczenia pomocy humanitarnej

„W relatywnie normalnych warunki pracują zakonnicy w Port Sudan. Zarówno tam, jak i w Kusti oraz w Al-Ubajjid wciąż są obecni biskupi, co stanowi wielki znak nadziei. Z kolei arcybiskup Chartumu musiał się ewakuować do Port Sudan. Kościół wciąż działa tam, gdzie zostały wspólnoty zakonne, jak misjonarki miłosierdzia i kombonianie w Al-Ubajjid. Ci drudzy są również w Port Sudan. Usiłują pomagać, jak mogą. [Nie mają jednak wielkich możliwości, bo] ludzie pracujący w instytucjach kościelnych w większości przypadków ratowali się ucieczką. Wciąż działa wspólnota salezjańska na południe od Chartumu – są to trzy siostry i ojciec Jacob. Otwarli centrum, gdzie sprawują Mszę, prowadzą lekcje, przyjmują sieroty, dystrybuują też żywność dla miejscowych mieszkańców. Oto przykład tego, co możemy tutaj zdziałać – tj. możemy pomóc tym, którzy żyją w pobliżu naszych wspólnot, ale reszta znajduje się poza naszym zasięgiem. W zasadzie w Sudanie potrzeba wszystkiego, naprawdę wszystkiego: od żywności, przez wodę, po źródła energii. Nie wiem, jak rodziny są w stanie przetrwać. Próbowałem zorganizować pomoc humanitarną – banki jednak nie funkcjonują, wszelkiego typu biura również, lotnisko pozostaje zamknięte. To sytuacja totalnej blokady.“

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.

16 lipca 2023, 10:54