Indie: śół wobec protestów rolników
Krzysztof Ołdakowski SJ – Watykan
Dziesiątki tysięcy rolników protestujących przeciwko rządowej reformie rolnej przedarło się przez kordony policji i dotarło do centrum stolicy. Żądają wstrzymania reformy oraz zarzucają władzy wykonawczej, że uchwaliła ją bez konsultacji ze związkiem. Odrzucają propozycję zawieszenia jej na 18 miesięcy. Protestujący otrzymali od policji pozwolenie na protesty z traktorami, motocyklami, końmi i pieszo, pod warunkiem, że nie będą się zbliżać do centrum, gdzie odbywała się parada wojskowa w obecności premiera Narendry Modiego. Jednak część z nich przedostała się za zablokowanej strefy, co spowodowało gwałtowne starcia. Niektóre stacje metra były zamknięte. Zawieszono również część usług internetowych. Kilku protestującym udało się wspiąć na mury Czerwonego Fortu, wznosząc sikhijski sztandar.
Policja pozwoliła rolnikom na powrót na obrzeża Delhi, ale oni nadal pozostają na ścieżce wojennej. „Obiecałem mojej rodzinie i mieszkańcom wsi, że nie wrócę do domu, dopóki prawa nie zostaną uchylone" - powiedział Jaspal Singh, rolnik z dystryktu Gurdaspur w Pendżabie. Tymczasem Samyukta Kisan Morcha, sieć głównych organizacji rolników, która od dwóch miesięcy kieruje protestem przeciwko reformie handlu rolnego, odcięła się od bohaterów wczorajszej przemocy w Dehli i wyjaśniła w oświadczeniu, że „potępia te niedopuszczalne wydarzenia, odcinając się od antyspołecznych elementów, które je przeprowadziły”.
O reakcji na protesty rolników opowiedział radiu watykańskiemu abp. Peter Machado z Bangalore:
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.