ҽ

Estonia: pielgrzymka do ruin sanktuarium maryjnego Estonia: pielgrzymka do ruin sanktuarium maryjnego 

Estonia: pielgrzymka do ruin sanktuarium maryjnego

Ofiarom konronawirusa była poświęcona tegoroczna pielgrzymka estońskiego Kościoła do ruin średniowiecznego sanktuarium maryjnego w Viru-Nigula. Był to najstarszy chrześcijański budynek sakralny w północnej Estonii. W czasach reformacji uległ kompletnemu zniszczeniu. Od 20 lat gromadzi on co roku przedstawicieli niewielkiej wspólnoty katolickiej w tym kraju.

Krzysztof Bronk - Watykan

Wierni idą do ruin dawnego sanktuarium w 2-kilometrowej procesji, a następnie uczestniczą w Eucharystii w użyczonym im przez luteranów pobliskim kościele. Zwierzchnik katolików w Estonii, francuski biskup Philippe Jourdan podsumował przy tej okazji przeżytą niedawno pandemię. Zwrócił uwagę na jej pozytywne aspekty: wzmożoną solidarność, zacieśnienie więzów rodzinnych, a także większe zainteresowanie wiarą, zwłaszcza wśród młodych.
Maryjna pielgrzymka zbiegła się w czasie z Dniem Pamięci o Ofiarach Stalinizmu i Nazizmu. Estońscy katolicy w sposób szczególny wspominali tego dnia swego biskupa męczennika Eduarda Profittlicha. Mówi bp Jourdan.

„Bp Profittlich był pierwszym katolickim biskupem w Estonii od czasów reformacji. Został mianowany w 1936 r. Zginął w rosyjskich łagrach w 1942 r. Jego proces beatyfikacyjny jest w toku. Akta są już w Rzymie. W lipcu otrzymaliśmy zatwierdzenie z Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, że materiały, które zebraliśmy na temat bp. Profittlicha w ciągu minionych 17 lat są wystarczające. Dla nas jest to dobra wiadomość – powiedział Radiu Watykańskiem bp Jourdan. – Liczymy, że za kilka lat Papież podejmie decyzję o jego beatyfikacji. Jest to o tyle ważne, że będzie to pierwszy przedstawiciel naszego Kościoła wyniesiony do chwały ołtarzy. Ale będzie to również ważny sygnał dla całego społeczeństwa, bo bp Profittlich podzielił los wielu innych mieszkańców Estonii. Dla Kościoła powszechnego będzie to natomiast okazja do zapoznania się z naszym dziedzictwem. To nie są działania wymierzone w jakiś kraj. Ważne jest jednak, aby uznano tę część naszej historii.“

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.

27 sierpnia 2020, 13:15