Doświadczenia grekokatolików ratunkiem dla Kościoła
Łukasz Sośniak SJ – Watykan
Tuż po zakończeniu II wojny światowej nastąpił największy atak na Kościół greckokatolicki na Ukrainie. Aresztowano biskupów, władze sowieckie zlikwidowały wszystkie struktury, skonfiskowały majątek kościelny i zorganizowały pseudo-synod, na którym pozostali księża, pod lufami karabinów, zostali zmuszeni do zagłosowania za uchyleniem unii z Rzymem i wstąpieniem do Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej. Tych, którzy odmówili, aresztowano i wraz z rodzinami wywieziono na Syberię. Terror był tak ogromny, że rozwój Kościoła podziemnego był niemożliwy aż do śmierci Stalina w 1953 r., gdy niektórym biskupom pozwolono na powrót z wygnania. Jednak liczba osób, którym ukrywający się duchowni mogli służyć w latach 60. i 70. stanowiła już mniej niż 5 proc. przedwojennej populacji grekokatolików.
„Uważam, że możemy się od nich nauczyć tego, jak budować wspólnotę Kościoła, aby była ona żywym znakiem Chrystusa we współczesnym zlaicyzowanym świecie” – powiedział w wywiadzie dla L’Osservatatore Romano abp Borys Gudziak. Jego zdaniem ograniczenia zmusiły wiernych do skoncentrowania się na tym, co najważniejsze. Kościół został pozbawiony wszystkich świątyń, szkół i klasztorów, nie mógł nawet marzyć o infrastrukturze, więc cała energia została skierowana na budowanie wiarygodnych relacji i prawdziwej komunii. Podziemie było nie tyle systemem struktur, co siecią relacji duchowych, czasem anonimowych, ponieważ znajomość nazwiska kolegi z seminarium była po prostu uważana za zbyteczną i potencjalnie niebezpieczną. Ale w tajnych seminariach i klasztorach istniało także prawdziwe duchowe ojcostwo i macierzyństwo, serdeczna więź, skupiona na Bogu. Codziennym pytaniem, które zadawała sobie konspiracja było, jak celebrować liturgię, jak się modlić, jak przekazywać Ewangelię, przy ograniczonych możliwościach i środkach. „Dziś potrzebujemy tego geniuszu podziemnego Kościoła, który łączył w sobie siłę i elastyczność. Jego kreatywność i innowacyjne podejście wymagają większej uwagi i mogą służyć jako inspiracja do życiowej odnowy” – uważa abp Gudziak.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś ten artykuł. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się na newsletter klikając tutaj.