Kard. Krajewski opowiada o kardynalskiej kolacji dla ubogich i Papie?a

Papie? na kardynalskiej kolacji dla ubogich

WATYKAN

Kard. Krajewski opowiada o kardynalskiej kolacji dla ubogich i Papie?a

?To by?a najnormalniejsza rzecz na ?wiecie. Skoro jestem biskupem ulicy, to musz? ?wi?towa? z tymi, którym pos?uguj?” – tak kard. Konrad Krajewski t?umaczy si? z wielkiego przyj?cia, jakie zorganizowa? wczoraj wieczorem w Watykanie dla ubogich Wiecznego Miasta. W ten nietypowy sposób postanowi? on u?wietni? czwartkowy konsystorz, na którym Ojciec ?wi?ty zaliczy? go w poczet kardyna?ów.

Krzysztof Bronk - Watykan

W rozmowie z Radiem Watykańskim papieski ja?mu?nik przyzna?, ?e zaproszenia na to kardynalskie przyj?cie rozdawa? ju? od tygodnia po?ród ludzi ulicy, którym wraz z Gwardi? Szwajcarsk? rozdaje po?ywienie. Cz??? zaproszeń trafi?o te? do Wspólnoty ?w. Idziego, która rozdzieli?a je mi?dzy migrantów, którzy przybyli do W?och czy to drog? morsk?, czy to korytarzami humanitarnymi. W sumie zgromadzi?o si? 280 osób.

?Dla nas by?o najwa?niejsze, aby odby?o si? to na Watykanie, ?eby oni poczuli, ?e my ich zapraszamy do swego domu, a nie do restauracji” – podkre?la kard. Krajewski, zapewniaj?c, ?e by?a to dobra kolacja, podana w sto?ówce dla pracowników Watykanu i przygotowana przez watykańskich kucharzy. Zdaniem papieskiego ja?mu?nika, jego go?cie zrozumieli ten gest.

Przywracanie godno?ci ubogim

?Przyj?li to z wielk? rado?ci?, bo oni lubi? by? zapraszani – powiedzia? Radiu Watykańskiemu kard. Krajewski. – Przywracanie godno?ci nast?puje w ten w?a?nie sposób, ?e im dajemy to, co dla nas jest normalne. My siadamy do sto?u, a oni jedz? na ulicy, na kraw??nikach, gdzie? po k?tach. Przystroili?my pi?knie sto?y. Na ka?dym stole by?y kwiaty, normalne metalowe sztu?ce i ceramiczne talerze, a nie plastikowe. Wsz?dzie by?y serwetki, które lubi Papie?, czyli ze s?onecznikami. By? szampan, by?o wino. Oczywi?cie nasi wolontariusze obs?ugiwali naszych go?ci, nie zostawiali butelek na stole, ?eby kto? nie mia? pokusy przy tak gor?cych dniach przesadzi? z alkoholem. Traktowali?my ich tak, jak traktuje si? go?ci w ka?dym domu, czyli z sercem, z mi?o?ci?. Dzielili?my si? posi?kiem najlepszym, jaki byli?my w stanie przygotowa?.“

Kard. Krajewski zaznaczy?, ?e osobi?cie podejmowa? wszystkich go?ci, dzi?kuj?c im za przybycie. Najwi?ksze poruszenie wywo?a?o jednak przybycie Papie?a.

Kard. Krajewski o przybyciu Papie?a

?Papie? przyjecha? bez ochrony, tylko z kierowc? – opowiada kard. Krajewski. – Wszed? sam. Podszed?em do niego, a Ojciec ?wi?ty od razu powiedzia?: «Nie przyjecha?em do ciebie, przyjecha?em do biednych, bo to jest czysta Ewangelia». Ojciec ?wi?ty przeszed? mi?dzy sto?ami. Dla niego miejsce by?o przy ostatnim stole, bo wsz?dzie by?o pe?no. By?o to bardzo ewangeliczne. Usiad? przy ostatnim stole, który sta? si? pierwszym. Usiad? po?ród ludzi, którzy nigdy by nie pomy?leli, ?e b?d? je?? z Papie?em. Obok niego siedzia?a pewna kobieta, która na co dzień jest bardzo natr?tna. Trzyma mnie za koszul? i ci?gle opowiada, trudno si? od niej uwolni?. A Ojciec ?wi?ty obok niej w?a?nie usiad? i o dziwo, by?a cicho. Natomiast z drugiej strony siedzia? Carlo ze Wspólnoty ?w. Idziego, który zajmuje si? pogrzebami bezdomnych. Wiadomo, ?e to jest do?? d?uga procedura, bo cz?sto nie maj? dokumentów, wi?c miesi?cami le?? w lodówkach, a on ich wydobywa z tych lodówek i organizujemy pogrzeby. On jest jak Antygona, wie, ?e trzeba pochowa?.“

Dzi?kujemy, ?e przeczyta?a?/e? ten artyku?. Je?li chcesz by? na bie??co zapraszamy do zapisania si? na newsletter klikaj?c tutaj.