Chartum: salezjanki prze?y?y wybuch pocisku, nadal nios? pomoc uchod?com
Krzysztof Dudek SJ – Watykan
Stolica Sudanu pozostaje kluczowym terenem walk od pocz?tku wojny, tj. 15 kwietnia. Pomimo ostrza?u, wci?? przebywaj? tam ludzie, którzy nie maj?, gdzie si? podzia?. Dom zakonny sióstr salezjanek zosta? trafiony pociskiem 3 listopada. Wiadomo?ci z Chartumu d?ugo wyczekiwa?a matka generalna zgromadzenia, s. Maria Cazzuola. Dopiero w sobot? uda?o jej si? odby? rozmow? telefoniczn? z wspó?siostrami z Chartumu. Zakonnica podkre?la, ?e wybuchy wokó? ich placówki by?y bardzo silne i okoliczni, widz?c co si? dzieje, obawiali si?, czy siostry jeszcze ?yj?. ?Podczas rozmowy telefonicznej s?ysza?am p?acz dzieci, które tam si? znajduj? razem ze swymi mamami oraz wieloma ubogimi” – mówi s. Cazzuola. Jak t?umaczy, obecnie wspólnota zakonna z Chartumu przyjmuje wszystkich. Jest tam tak wielu potrzebuj?cych, ?e salezjanki nawet nie znaj? liczby osób mieszkaj?cych w ich domu. ?Dopóki jeste?cie tutaj, wci?? mamy nadziej?, nie opu??cie nas tak?e i wy” – te s?owa siostry nieraz s?ysz? od uchod?ców. S? zdeterminowane by pozosta? na miejscu do samego końca, ufaj?c nade wszystko w opiek? Maryi.
Szczególnie tragiczne informacje dochodz? z Darfuru. W ostatnich dniach w Ardamacie dosz?o do masakry, gdzie zgin??o ponad tysi?c osób z plemienia Masalitów. ?Dwadzie?cia lat temu ?wiat by? zszokowany okrucieństwami i ?amaniem praw cz?owieka w Darfurze. Obawiamy si?, ?e podobna dynamika mo?e si? rozwija? [obecnie]” – podkre?la wysoki komisarz Narodów Zjednoczonych ds. uchod?ców Filippo Grandi. Za trwaj?ce tam czystki etnicznie odpowiedzialno?? ponosz? cz?onkowie Si? Szybkiego Wsparcia i sprzymierzonych z nimi milicji.
Dzi?kujemy, ?e przeczyta?a?/e? ten artyku?. Je?li chcesz by? na bie??co zapraszamy do zapisania si? na newsletter klikaj?c tutaj.