蜜桃交友

?Jak to powiedzie?? To pokorny charakter Luizy, bo nigdy nie obnosi?a si? ze swoj? dzia?alno?ci?. Ale jej aktywno??, dokonywana w ciszy i w pokorze, daje do my?lenia (…). Wi?c to jedna rzecz. Inn? spraw? stanowi fakt, ?e Kay Chal dalej dzia?a – owa formacja m?odych, którzy 20 lat temu wzrastali z Luiz?, a teraz s? nauczycielami i animatorami. 100 animatorów dla 300-400 dzieci. Przysy?aj? nam zdj?cia ze wszystkich swoich aktywno?ci oraz udzielania pomocy w zakresie dystrybucji jedzenia czy wody. Jakby naprawd? to miejsce stanowi?o szcz??liw? wysp? po?ród ca?ych okropno?ci, o których s?yszymy, z gangami i innymi rzeczami. Oni kontynuuj? prac? wsparcia edukacyjnego, spo?ecznego, ludycznego dla tamtej m?odzie?y – mówi Radiu Watykańskiemu siostra misjonarki. – [A] to nie?atwe, gdy nagle z dnia na dzień osoba, która stanowi?a pewne centrum dzia?alno?ci znika, znika tak tragicznie. Jednak m?odzi maj? t? zdolno?? wzi?? sytuacj? w swoje r?ce w?a?nie dlatego, ?e zostali uformowani, ?e zachowuj? pami?? o Luizie, ale nie tylko we wzruszaj?cych wspomnieniach, lecz w sposób jak najbardziej konkretny. My?l?, i? dzi?ki temu nawet ludzie nieznaj?cy osobi?cie Luizy czuj? kontynuacj? tego dzie?a rozpocz?tego przez ni? wcze?niej razem z Ma?ymi Siostrami. I to nie byle co, ?e w takiej rzeczywisto?ci doro?li ju? m?odzi pracuj? w tej szkole, w tym dziele.“

?Z pewno?ci? by?a pi?knym ?wiadectwem, jak dla mnie. ?wiadectwem blisko?ci wzgl?dem tego narodu, zdecydowanie, ale te? pi?knej ludzkiej blisko?ci w ogóle. Nigdy nie ukrywa?a swoich trudno?ci, w zasadzie pozostawa?a ich ?wiadoma, ale te? przyjmowa?a je w duchu: «tak, mo?esz mi w czym? pomóc». A wiadomo, ?e w ten sposób powstaj? te? pi?kne relacje. Siostra Maria by?a, moim zdaniem, rzeczywi?cie kobiet? o silnych i wielkich relacjach, takich codziennych – wskazuje Radiu Watykańskiemu ks. Vignandel. – Szczerze my?l? w sercu, ?e tej nocy dzia?a?o te? wstawiennictwo siostry Marii, bo inaczej nie by?oby mnie w?ród ?ywych. I mamy takie przekonanie ja, Don Lorenzo, pozosta?e cztery zakonnice, którzy wszyscy znajdowali?my si? wtedy w Chipene. Kocha?a miejscowy lud i odda?a mu wszystko, ??cznie ze swoj? krwi?. Moim zdaniem to wspania?e ?wiadectwo. Oczywi?cie nie wiadomo, co to oznacza dla wielu ró?nych osób. Ale wida?, i? owa ?mier? doprowadzi?a do wi?kszej jedno?ci. Zaraz po jej zabójstwie pojawi?y si? wypowiedzi miejscowych muzu?manów. Zechcieli wyrazi? blisko?? z diecezj? Nacali, zwracano na nas du?? uwag?. Rzeczywi?cie, o owej krwi mo?na powiedzie? w pewnym sensie, ujmuj?c to w cudzys?ów, ?e stanowi?a pi?kne ?wiadectwo. Je?li mo?na sparafrazowa? historyczne zdanie z naszej kultury chrze?cijańskiej: krew m?czenników naprawd? jest nasieniem nowych chrze?cijan.“