Ksi?dz z Ukrainy, ojciec dwóch ?o?nierzy: ca?y mój naród niesie krzy?
Pope
Ks. Panchyniak nie tylko pe?ni tradycyjn? rol? duszpasterza, ale równie? pomaga w dzia?aniach Patriarszej Fundacji ?M?dra Sprawa” nios?cej wsparcie potrzebuj?cym. Mówi Radiu Watykańskiemu, jak wojna zmieni?a jego kap?aństwo.
?Zdanie: «Kto nie bierze swego krzy?a, a idzie za Mn?, nie jest Mnie godzien» (Mt 10, 38) by?o zrozumia?e i mog?em je wyja?nia? zgodnie z Ojcami Ko?cio?a, zgodnie z nauczaniem Stolicy Apostolskiej, ale teraz sta?o si? one dla mnie rzeczywisto?ci?, poniewa? ca?y mój naród niesie ten krzy? i pod??a za Jezusem” – zauwa?a. Wspomina wojskowych, którym równie? pomaga, prosz?cych o modlitw? i zapewniaj?cych: ?wrócimy i pomodlimy si? razem”. Jak podkre?la, to znaki ?ywotn?ci Ewangelii w obecnej sytuacji.
Ks. Panchyniak wskazuje tutaj, ?e ostatecznie to praktyczna dzia?alno?? stanowi najlepszy sposób nauczania, zw?aszcza w okoliczno?ciach wojny. ?Naszym wielkim kazaniem jest to, jak s?u?ymy obecnie ubogim (…). Ta pomoc i s?u?ba, s?u?ba spo?eczna, któr? wykonuje Ko?ció?, stanowi ?ywe przekazywanie i uciele?nianie nauk Pana Jezusa Chrystusa” – zaznacza kap?an.
Duchowny ma równie? trójk? synów. Dwóch z nich to wojskowi, jeden, Nazar, walczy na froncie. Ks. Panchyniak niedawno go odwiedza?. ?Najtrudniejszym momentem by?o (…) po?egnanie z nim: ja wyje?d?a?em z piek?a do domu, a on zostawa? w piekle – wspomina kap?an. – Chcia?em, ?eby by?o odwrotnie: chcia?em wsadzi? go do samochodu i zosta? tam zamiast niego”.
Zapytany o swoje pragnienia wzgl?dem Nazara, odpowiada: ?Jednym z moich najwi?kszych ?yczeń jest to, ?eby wróci? z frontu, pozostawszy cz?owiekiem”. Podkre?la, i? jego syn nie pojecha? zabija?, tylko chroni?, ale znalaz?szy si? na pierwszej linii ?musia? otworzy? ogień, strzela? do ludzi”. Ks. Panchyniak wspomina dalej: ?kiedy przyjecha? tu na dwa czy trzy dni, ?eby mnie odwiedzi?, usiedli?my z nim i powiedzia?: «Tato, ja to zrobi?em», a ja na to: «Synu, opiekowa?e? si? swoj? matk?, opiekowa?e? si? naszym krajem i opiekowa?e? si? wszystkimi, którzy tu mieszkaj?»”. St?d ojciec wyra?a nadziej?, ?e jego dzieci zachowaj? swoje cz?owieczeństwo, po wojnie wróc? tacy, jakimi nauczy? ich by? przed konfliktem.
Duchowny zauwa?a nast?pnie swoist? wra?liwo?? swojego syna: ?Dwa tygodnie temu obchodzili?my pi??dziesi?te urodziny mojej ?ony i nie chcieli?my organizowa? ?adnego przyj?cia. A wcze?niej Nazar zadzwoni? i powiedzia?: «Mamo, chc?, ?eby? mia?a przyj?cie, bo jestem tu na wojnie, ?eby? mog?a by? szcz??liwa»”.
Dzi?kujemy, ?e przeczyta?a?/e? ten artyku?. Je?li chcesz by? na bie??co zapraszamy do zapisania si? na newsletter klikaj?c tutaj.