Siostry zakonne ratuj? migrantów w Kostaryce
Krzysztof Dudek SJ – Watykan
Najpierw przybyli Kubańczycy w 2015 r., potem Haitańczycy, nast?pnie Nikaraguańczycy, a w roku ostatnim pot??na fala Wenezuelczyków – zaznacza s. María Angélica Tiralle, misjonarka ?w. Karola Boromeusza. W wywiadzie dla portalu Global Sister Report wyja?nia, ?e charyzmatem jej zgromadzenia jest pomoc migrantom, dlatego te?, gdy ujrza?a t?umy przybyszy na ulicach, zacz??a z nimi rozmawia?, pytaj?c o potrzeby, oraz zwróci?a si? z pro?b? o wsparcie do innych zakonów ?eńskich. Uda?o si? nawi?za? owocn? wspó?prac? i dzi? wiele sióstr po?wi?ca si? ca?kowicie pomocy uchod?com. Cho?, jak zaznacza s. Tiralle, nie jest ?atwo zebra? fundusze na ten cel.
Wiele osób przybywa z Panamy, maj?c za sob? przepraw? przez puszcz? i bagna przesmyku Darién. Wed?ug danych panamskiego rz?du, w 2022 r. 250 tys. osób przyby?o t? drog?; w pierwszych miesi?c obecnego roku naliczono ju? 100 tys. migrantów. W?ród nich jest Kolumbijczyk Elquin Lozano wraz z ?on? i dwójk? córek. Prawie umarli?my z g?odu podczas przeprawy – zaznacza. – Powiedziano nam bowiem, ?eby?my wzi?li jedzenie na dwa dni drogi, tymczasem trwa?a ona trzyna?cie dni. M??czyzna dodaje, i? niestety po drodze widzieli cia?a ludzi, którym si? nie powiod?o. Jego córka do dzisiaj miewa koszmary. Dzi? jego marzenie to zalegalizowanie pobytu w Kostaryce, znalezienie pracy i mieszkania.
Wielu migrantów jest jednak zdeterminowanych i?? dalej, a? do Stanów Zjednoczonych. Siostry zakonne przestrzegaj? ich przed t? drog?, wskazuj?c, ?e czeka ich wiele niebezpieczeństw równie gro?nych jak puszcza. ?al im jest zw?aszcza dzieci. Liczni migranci, zdecydowawszy si? raz na porzucenie wszystkiego, chc? jednak za wszelk? cen? spróbowa? dotrze? do USA.
Dzi?kujemy, ?e przeczyta?a?/e? ten artyku?. Je?li chcesz by? na bie??co zapraszamy do zapisania si? na newsletter klikaj?c tutaj.