Kard. Pell wspomina d?ugie miesi?ce w wi?ziennej celi
Beata Zaj?czkowska – Watykan
Kard. Pell pisze o trzynastu miesi?cach sp?dzonych w izolatce. ?W Melbourne (10 miesi?cy odosobnienia) mundur wi?zienny by? zielonym dresem, ale w Barwon (3 miesi?ce izolacji) wydano mi jasnoczerwony kolor kardyna?a” – wspomina z humorem. Ujawnia te? detale z wi?ziennego ?ycia: prost? cel? z solidnym ?ó?kiem, lampk? pomagaj?c? czyta?, zaledwie godzin? czasu na codzienny spacer i nieprze?roczyste szyby na oddziale, przez które z trudem mo?na jedynie by?o odró?ni? dzień od nocy. Wyznaje, ?e by? w izolacji dla w?asnej ochrony, poniewa? osoby skazane za wykorzystywanie seksualne dzieci, zw?aszcza duchowni, nara?eni s? na ataki fizyczne i wykorzystywanie. Tak?e jemu gro?ono.
Kard. Pell wspomina, ?e s?ysza? wi??niów k?óc?cych si? mi?dzy sob? o jego win? i o tym, ?e wi?kszo?? stra?ników uzna?a go za niewinnego. Przeciwieństwem by?y, jak pisze, australijskie media ?gorzkie w os?dach i wrogie”.
Hierarcha zauwa?a, ?e antypatia w?ród wi??niów wobec sprawców nadu?y? seksualnych na nieletnich jest powszechna w ?wiecie angloj?zycznym - jest to ciekawy przyk?ad prawa naturalnego wy?aniaj?cego si? w ciemno?ci. ?Nawet mordercy gardz? tymi, którzy gwa?c? m?odocianych. Jakkolwiek jest to ironiczne, ta pogarda nie jest wcale z?a, poniewa? wyra?a wiar? w istnienie dobra i z?a, które cz?sto pojawia si? w wi?zieniach w zaskakuj?cy sposób” – pisze kard. Pell. Wyznaje, ?e w czasie swej izolacji otrzymywa? wiele listów od ró?nych ludzi. Pisa? do niego m.in. pogr??ony w ciemno?ci wi?zień, prosz?c, by zasugerowa? mu jak?? lektur? pomagaj?c? przezwyci??y? zagubienie. ?Poleci?em mu by przeczyta? Ewangeli? ?w. ?ukasza” – wspomina ordynariusz Sydney.
Wyznaje, ?e o swym uniewinnieniu dowiedzia? si? ogl?daj?c w celi telewizj?. ?Zaskoczony m?ody reporter poinformowa? Australi? o moim uniewinnieniu i by? bardzo zdenerwowany jednomy?lno?ci? s?dziów” – pisze hierarcha dodaj?c, ?e wkrótce potem ?zosta? zwolniony do ?wiata zamkni?tego z powodu koronawirusa”. Dziennikarze nie opuszczali go na krok. ?Dwa helikoptery prasowe pod??y?y za mn? z Barwon do klasztoru karmelitów w Melbourne, a nast?pnego dnia dwa samochody z dziennikarzami towarzyszy?y mi przez ca?e 880 km do Sydney” – wspomina emerytowany prefekt watykańskiego Sekretariatu ds. Ekonomii.
Podkre?la, ?e dla wielu czas sp?dzony w wi?zieniu jest okazj? do zastanowienia si? i konfrontacji z podstawowymi prawdami. ??ycie w wi?zieniu pozbawi?o mnie wszelkich wymówek, ?e jestem zbyt zaj?ty, by si? modli?, a mój regularny plan modlitwy podtrzymywa? mnie. Od pierwszej nocy zawsze mia?em brewiarz, a Komuni? ?w. otrzymywa?em co tydzień. Pi?? razy bra?em udzia? w Mszy ?w., cho? nie mog?em jej odprawi?, nad czym szczególnie bola?em w czasie Bo?ego Narodzenia i Wielkanocy” – pisze kard. Pell. I dodaje: ?Moja katolicka wiara podtrzymywa?a mnie, zw?aszcza ?wiadomo??, ?e moje cierpienia nie musz? by? bezsensowne, ale mog? by? zjednoczone z Chrystusem, naszym Panem. Modli?em si? wi?c za przyjació? i wrogów, za moich zwolenników i za moj? rodzin?, za ofiary wykorzystywania seksualnego, za moich wspó?wi??niów i stra?ników”.
W wi?zieniu, ka?dego dnia, kard. Pell prowadzi? dziennik. Po oczyszczeniu z wszelkich zarzutów postanowi? go opublikowa?. Uka?e si? nak?adem jezuickiego wydawnictwa Ignatius Press, które zapowiada, ?e ksi??ka ta stanie si? klasyk? duchowo?ci.
Dzi?kujemy, ?e przeczyta?a?/e? ten artyku?. Je?li chcesz by? na bie??co zapraszamy do zapisania si? na newsletter klikaj?c tutaj.